Cóż… Podsumujmy to. Fakt, że nie znam żadnych dwóch plastikowych pokrywek, spójrzmy prawdzie w oczy. Ale to, że nie znam poszczególnych wycieraczek na pierwszy rzut oka, uważam to za kompletną porażkę i to, że nie były one wyposażone w ściągaczkę, która przebiega po szybach podczas wycierania, nie usprawiedliwia mnie. Nie wspomniałem o świecy podczas czyszczenia części i oczywiście została na stole. Jest to więc jedyna część, która została poddana czyszczeniu strumieniem wody, ponieważ zauważyłem to dopiero, gdy poszedłem wytrzeć brudny stół. Powiem wam, że wcale nie mogę się doczekać dnia, w którym będę musiał umyć wszystkie te części. Podcast jak zwykle autentyczny.
Grzebanie w tajemniczym pudełku
Grzebanie w ostatnim pudle z częściami zamiennymi, które będą eksponowane na wystawie…
/
Kanał RSS