I to była ona, ta sama pompa AC, która nie robiła tego, do czego została zaprojektowana. Na szczęście usterka została usunięta i silnik teraz radośnie mruczy. Podczas rozgrzewki ładowano też akumulator, więc jutro czeka nas sto dwadzieścia zim. Ale wolałbym zacząć piętnaście minut wcześniej, tak na wszelki wypadek. 🙂