Rubryki
Serce niewidomego Škodováka - blog

Tymczasowo martwy

Jestem pewien, że ty też to wiesz. Zamierzasz coś zrobić, na przykład zimować coś, na przykład samochód, ale jak wiesz, coś idzie nie tak. Dokładnie tak było w przypadku mojej Škody 120L Milena. Wszystko śmigało jak w zegarku, jeszcze w środę próbowała odpalić, bak był do połowy pełny. Przyjeżdżam w czwartek, chcę zatankować gaźnik i stwierdzam, że absolutnie nic nie cieknie. Pomyślałem, że nie muszę stukać, że wystarczy tapingu. Przekręcam kluczyk za pierwszym razem, za drugim, za trzecim, rozrusznik robi co do niego należy, ale silnik nie łapie i nie łapie, ani wysiłku, ani czkawki. I to było dla mnie dziwne. Przyszło mi do głowy, że jest po prostu zbyt pijany, więc spróbowałem odpalić bez ssania iz wciśniętym pedałem gazu, ale efekt był ten sam. I wtedy? Odkrycie i szok, zbiornik jest pusty, ale pod autem nie ma kałuży. Jak to możliwe? W końcu połowa zbiornika nie wyparowuje tak po prostu w chłodne dni. Jedynym logicznym wyjaśnieniem jest to, że ktoś po prostu spuścił gaz w nocy.

Przyszli dziś do mnie bardzo mili ludzie, chcieli zabrać Milenę do garażu na zimę. Wiedzieli o pustym baku, więc przywieźli ze sobą pięć litrów świeżej i jeszcze pachnącej benzyny. Zgodnie z instrukcją rozcieńczyli go dodatkiem, więc nic nie powinno stać na przeszkodzie wjechaniu do warsztatu. Ale co za niespodzianka. Benzyna nie wpływała do gaźnika nawet po wlaniu nowej benzyny. Idąc za radą doświadczonego renowatora stuknęliśmy młotkiem w gaźnik, myśląc, że to zatkany zawór, ale znowu nie stuka.

Nie mam więc pojęcia, gdzie jest zakopany pies, wiadomo tylko, że Milena pociągnie za linę w poniedziałek. Podejrzewam, że pompa paliwa musiała paść. Wiedząc, że będę brudny jak diabli, ręcznie przejrzałem wszystko, od pompy klimatyzacji po gaźnik, ale nie znalazłem nic niezwykłego, wszystko było na swoim miejscu i podłączone. Co mówisz? Że powinienem był spróbować wpompować gaz do skrzyni pedałem gazu? Cóż, próbowałem tego, ale wynik jest taki, że to nie pomogło i prawie wyczerpałem baterię, a mam prąd w garażu, więc będę musiał iść do sklepu w poniedziałek po ładowarkę.

Napisz komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do ograniczania spamu. Zobacz jak przetwarzamy Twoje dane z komentarzy..

Translate »